Papież odprawia Mszę plecami do wiernych

17.07.2025.

            W tym tygodniu, mimo że trwa okres wakacyjny, pojawiło się wiele wiadomości dotyczących życia Kościoła. Zacznijmy od tej najmilszej, której bohaterem jest papież Leon. Odpoczywa on obecnie kilka dni – moim zdaniem zbyt krótko i nie zaprzestając pracy – w papieskiej rezydencji w Castelgandolfo. Na zaproszenie karabinierów z miejscowości udał się tam, aby odprawić Mszę św. w kaplicy, której ołtarz pozostał w stanie sprzed soborowego odnowienia, przylegając do retabla prezbiterium. Bez żadnych problemów Ojciec Święty przewodniczył Eucharystii odwrócony plecami do wiernych, patrząc „ad orientem”, tak jak to czyniono dawniej. Zdjęcie obiegło cały świat i zostało zinterpretowane jako kolejna z cichych wiadomości tego papieża, jako część cichej rewolucji, którą przeprowadza poprzez gesty, które nie są przypadkowe i którymi próbuje uleczyć stare rany. Prawda jest taka, że papież musiał wiedzieć, jak wygląda ołtarz, zanim udał się do kaplicy, co oznaczało, że będzie musiał odprawiać Mszy plecami do wiernych, a to była wiadomość, która przyprawiła niejednego o dreszcze. Mimo to postanowił pójść i przewodniczyć Mszy. W homilii, choć jego słowa były skierowane do obecnych tam policjantów, powiedział coś, co dotyczy wszystkich i przypomina jego pierwsze przemówienie z balkonu na Placu św. Piotra, kiedy to wezwał do zaufania obietnicy Chrystusa, że bramy piekielne nie przemogą Kościoła. „W obliczu niesprawiedliwości – powiedział papież do karabinierów – nie ulegajcie pokusie, że zło może zwyciężyć”.

            Pozostałe wiadomości nie są już tak przyjemne. Jedyna parafia w Strefie Gazy została zbombardowana przez czołg. Proboszcz, argentyński ksiądz Gabriel Romanelli z Instytutu Słowa Wcielonego, został ranny w nogę, a kilka osób odniosło obrażenia, w tym dwie osoby ciężkie. Izrael poinformował, że była to pomyłka i przeprosił, ale szkoda już się stała. Nie wydaje się jednak, aby była to pomyłka w przypadku ataku na wioskę Taybeth, jedną z niewielu chrześcijańskich wiosek na Zachodnim Brzegu, który spotkał się z potępieniem wszystkich przywódców różnych wyznań chrześcijańskich obecnych w Izraelu. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Hiszpanii, arcybiskup Luis Argüello, który zawsze wypowiadał się bardzo ostrożnie na temat wydarzeń w Strefie Gazy, określił to, co dzieje się w Ziemi Świętej, jako „wojnę o cechach ludobójczych”.

            I jak to zwykle bywa, złe wieści napływają z Niemiec. Przewodniczący konferencji biskupów niemieckich, biskup Batzing, poparł kandydaturę prawniczki, która ubiegała się o stanowisko sędzi Sądu Konstytucyjnego, ale została zablokowana przez niektórych konserwatywnych posłów. Dla tej pani „założenie, że godność ludzka istnieje tam, gdzie istnieje życie ludzkie, jest błędem biologiczno-naturalistycznym”. Batzing, oprócz poparcia dla tej prawniczki i ubolewania nad tym, że kilku polityków pro-life ją zablokowało, wyraził zadowolenie z niemieckiego prawa aborcyjnego, które określił jako „inteligentną równowagę”; prawo to zezwala na aborcję do 12. tygodnia ciąży, pod warunkiem, że kobieta przejdzie wcześniej rozmowę kwalifikacyjną, co dla niego jest „inteligentną równowagą”. Nic dziwnego, że przy takim episkopacie sprawy w Kościele w tym kraju mają się źle. W rzeczywistości w tym roku wyświęcono tylko 29 księży, co stanowi najniższą liczbę w całej historii. Sytuacja w Niemczech kontrastuje z tym, co dzieje się we Francji, która przeżywa silny renesans katolicyzmu, napędzany przez najbardziej konserwatywne kręgi Kościoła. W Wielkanoc ochrzczono o 45% więcej dorosłych – w większości młodych ludzi – niż w roku poprzednim, który również odnotował znaczny wzrost w stosunku do poprzedniego. Ponadto na zbliżający się jubileusz młodzieży liczba młodych Francuzów przewyższa nawet liczbę młodych Polaków, ponieważ zarejestrowało się już ponad 25 000 osób, w porównaniu z 20 000 Polaków; interpretuje się to jako poparcie tradycjonalistycznego skrzydła francuskiego Kościoła katolickiego dla papieża Leona. Podczas gdy Niemcy pogrążają się w kryzysie, Francja odradza się, dzięki Bogu.

                Zakończymy pełnymi nadziei słowami Papieża: „Nie ulegajcie pokusie, że zło może zwyciężyć”. Musimy dalej walczyć i pokładać ufność w Bogu, pamiętając o Jego obietnicy, że bramy piekielne nie przemogą Kościoła.

  • 0.000000lag
  • 0.000000lag
  • 0.000000lag
  • 0.000000lag
  • 0.000000lag
  • 0.000000lag
  • 0.000000lag