Kto powoduje podziały w Kościele?

04.10.2025.

            W tę sobotę, w święto św. Franciszka z Asyżu, papież Leon XIV podpisał swoją pierwszą adhortację apostolską. Nosi ona tytuł „Dilexit te” (On cię umiłował) i jest kontynuacją „Dilexit nos” (On nas umiłował), czwartej encykliki jego poprzednika, papieża Franciszka. W rzeczywistości adhortacja ta była już praktycznie ukończona, kiedy papież Franciszek zachorował i zmarł. Leon XIV nakazał jej przegląd i obecnie jest to tekst, który niezależnie od swojego pochodzenia jest jego dziełem, ponieważ przyjmuje go jako takie. Treść encykliki zostanie ujawniona dopiero w najbliższy czwartek, 16 października, choć wiadomo, że głównym tematem jest miłość Boga do cierpiących, w tym między innymi do ubogich, imigrantów, chorych i ofiar wojny.
            Ale w ciągu tygodnia miały miejsce również inne wydarzenia. Zanim o nich opowiem, uważam, że należy poczynić pewną uwagę wstępną, która jest słuszna, przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Nie mam zamiaru krytykować papieża. Nie mam do tego prawa. On jest papieżem i zasługuje na moje posłuszeństwo i szacunek. Jednak aby pomóc mu w wypełnianiu posługi Piotrowej, która obejmuje cel, jaki wyznaczył jako kierunek swojego pontyfikatu, a mianowicie zjednoczenie Kościoła, być może warto zwrócić uwagę na pewne kwestie, które mogą zaszkodzić temu celowi, a nawet zaszkodzić jego wizerunkowi. Wokół każdego przywódcy szybko tworzy się grupa pochlebców, którzy mówią mu, że wszystko, co robi, jest wspaniałe i doskonałe; być może przywódca lubi słuchać ciągłych pochlebstw i w końcu zaczyna wierzyć, że każda najmniejsza uwaga pod jego adresem jest oznaką braku szacunku i atakiem. Kiedy tak się dzieje, jego rządy – powtarzam, rządy każdego przywódcy – są skazane na porażkę.
            W tym tygodniu nadal budziło emocje przyznanie nagrody senatorowi Partii Demokratycznej Dickowi Durbinowi, którą chciała mu wręczyć archidiecezja chicagowska, na czele której stoi kardynał Cupich. W obliczu wybuchu skandalu to sam senator postanowił odmówić przyjęcia nagrody. W rzeczywistości wydaje się, że oprócz dziesięciu biskupów, którzy publicznie wypowiedzieli się przeciwko przyznaniu tej nagrody, wielu innych napisało do przewodniczącego Episkopatu Stanów Zjednoczonych, prosząc o wydanie publicznego oświadczenia potępiającego tę decyzję. Informacja o tym, co się dzieje, dotarła nawet do nuncjusza, a aby uniknąć większych problemów, Durbin zrezygnował z nagrody z własnej inicjatywy lub po otrzymaniu mądrej rady. Sprawa mogłaby na tym się zakończyć, gdyby nie oświadczenie papieża podczas krótkiej konferencji prasowej po opuszczeniu Castelgandolfo, w którym w pewien sposób zgodził się z tezą, że należy docenić 40 lat służby senatora, a w szczególności to, co zrobił na rzecz imigrantów. Porównał aborcję do kary śmierci, nie traktując ich jako równorzędne, ale zastanawiając się, czy osoby popierające aborcję są „za życiem”. Słowa papieża wywołały zaskoczenie i ból u wielu katolików oraz zaszkodziły jego celowi, jakim jest zjednoczenie Kościoła. Wybitny włoski pisarz katolicki, Stefano Fontana, stwierdził nawet, że tego typu lekceważące wywiady „degradują papiestwo do poziomu bazaru opinii” i zapewnił, że takie gesty „podsycają zamieszanie”. To Benedykt XVI odrzucił porównanie aborcji do kary śmierci, zaczynając od faktu, że w jednym przypadku ofiara jest całkowicie niewinna, a w drugim jest winna – o ile nie doszło do pomyłki sądowej. Jestem całkowicie przeciwny karze śmierci, ale w przypadku aborcji, która jest główną przyczyną śmiertelności ludzi na świecie, zgadzam się z papieżem Benedyktem, że nie można tych dwóch rzeczy porównywać. A jeśli przejdziemy do kwestii emigracji, która nie wiąże się z zabijaniem nielegalnych imigrantów, porównanie to jest jeszcze bardziej niesprawiedliwe. Jestem również przeciwny polityce imigracyjnej prowadzonej przez prezydenta Trumpa ze względu na sposób, w jaki ją realizuje, ale zabicie niewinnej osoby to nie to samo, co odesłanie nielegalnego imigranta do jego kraju.  Ponadto, wracając do sprawy nagrody dla Durbina, dopóki obowiązuje zakaz udzielania sakramentu Komunii Świętej politykom, którzy poparli ustawy aborcyjne, przyznanie im katolickich nagród wydaje się niekonsekwencją. A teraz przechodzę do tego, co mnie najbardziej niepokoi, czyli rozróżnienia, kto jest tym, który dzieli, a kto jest separatystą. Kto polaryzuje, kto dzieli, biskup, który decyduje się przyznać publiczną nagrodę politykowi, który jest ekskomunikowany w swojej diecezji, nawet nie konsultując się z tym biskupem ani nie informując go, czy biskup, który dowiaduje się o tym z prasy i protestuje? Kto tworzy podziały, ten, kto łamie prawo, czy ten, kto je broni? Robię, co chcę, a jeśli protestujesz, to ty jesteś winny. Lewica zawłaszczyła sobie to, co nazywamy „narracją”, opowiadaniem o tym, co się dzieje, z zadziwiającą zdolnością do manipulacji. W ten sposób możemy dojść do wniosku, że morderca lub gwałciciel jest ofiarą, a ten, kto został zamordowany lub zgwałcony, lub policjant, który pojmuje przestępcę, są winni. To, co wydarzyło się w tej nieszczęsnej sprawie, wykracza poza wręczenie nagrody, która nie ma większego znaczenia. W gruncie rzeczy dyskutuje się nad tym, czy to ci, którzy bronią doktryny katolickiej, są winni podziałów i polaryzacji w Kościele, czy też ci, którzy naruszają tę doktrynę i uczą jej naruszania, zarówno w kwestiach dogmatycznych, liturgicznych, jak i moralnych.

            I tak dochodzimy do drugiego tematu tygodnia. Czterech biskupów postanowiło dokonać aktu zadośćuczynienia za oficjalne przyjęcie kilku organizacji LGBTQ jako pielgrzymów, którzy przekroczyli święte drzwi św. Piotra, aby uzyskać jubileusz. Przynajmniej niektórzy z nich zrobili to, publicznie domagając się, aby akty homoseksualne zostały uznane przez Kościół za moralnie dopuszczalne. Czy nie można było uniknąć tej pielgrzymki, którą biskupi ci uważają za profanację świątyni, w której spoczywają szczątki głowy apostołów? Czy konieczna była rozmowa papieża z jednym z organizatorów tego wydarzenia, uwieczniona na uśmiechniętej fotografii? Czy obie te rzeczy przysłużyły się sprawie jedności Kościoła, do której dąży papież, oraz wizerunkowi samego papieża, czy też raczej zaszkodziły im? Niektórzy są z tego zadowoleni, a inni bardzo niezadowoleni. Ale kim są jedni, a kim drudzy? Ci, którzy odrzucają doktrynę Kościoła, są zadowoleni, a ci, którzy ją bronią, są rozczarowani. Czy to jest droga do jedności? Czy możliwa jest jedność, która nie opiera się na prawdzie? To, co słyszę i czytam przeciwko papieżowi Leonowi, jest straszne i nie zgadzam się z tym, ale ponieważ kocham go i pragnę jedności Kościoła, uważam, że są rzeczy, których należy unikać dla dobra wszystkich.

            Kolejna sprawa: anglikanie po raz pierwszy w historii mianowali kobietę arcybiskupem Canterbury i prymasem wspólnoty anglikańskiej. Reakcja stowarzyszenia, które zrzesza 85% anglikanów na świecie, była natychmiastowa i bardzo ostra: całkowite odrzucenie i zerwanie komunii. Natomiast reakcja katolików wykroczyła poza granice uprzejmości i przyjęła ją ciepło. Czy ktokolwiek, kto ma jeszcze choćby kilka sprawnych komórek mózgowych, może mieć wątpliwości, że to samo spotka katolików, jeśli zostanie zatwierdzone diakonat kobiet? Tak właśnie stało się z anglikanami, którzy ostatecznie mają swoją własną „papieżkę”, która nie nazywa się Joanna, jak ta z legendy, ale Sarah. Jest to technika otwartej szczeliny w drzwiach, która została zastosowana w przypadku aborcji. Ważne jest, aby je otworzyć, nawet jeśli tylko trochę, a potem szczelina będzie się powiększać. Ponieważ czas jest ważniejszy od przestrzeni, teraz wydaje się, że należy utrwalić otwarte szczeliny, aby stopniowo poszerzać lukę. A jeśli protestujesz, jesteś osobą, która dzieli i polaryzuje, ponieważ aby nie być taką osobą, musisz po prostu zaakceptować to, co oni mówią, a nawet to pochwalić, jak to mówimy w Hiszpanii, „nawet uszami”. Albo jesteś pochlebcą, albo stajesz się separatystą, polaryzatorem i wrogiem. Do tego doszliśmy.

            Módlmy się w instancjach Papieża.

  • 0.000000lag
  • 0.000000lag
  • 0.000000lag
  • 0.000000lag
  • 0.000000lag
  • 0.000000lag
  • 0.000000lag