29.08.2025.
Wciąż jesteśmy w trybie wakacyjnym, wykorzystując ostatnie dni sierpnia i czekając, aż we wrześniu, który tradycyjnie jest początkiem nowego roku w Watykanie, papież ogłosi skład swojego zespołu kierowniczego. Niektórych z nich utrzyma na stanowiskach, a innych zmieni, zwłaszcza że istnieje wakat, który należy obsadzić – chodzi o stanowisko prefekta Dykasterii ds. Biskupów – oraz pięć innych dykasterii, których członkowie przekroczyli już 75 lat, czyli oficjalny wiek emerytalny. Na razie, w tym tygodniu, Ojciec Święty mianował zespół członków i konsultantów, którzy będą wchodzić w skład Dykasterii ds. Duchowieństwa. Uwagę zwraca fakt, że nie włączył do tego zespołu żadnego kardynała z Ameryki Północnej, chociaż znalazło się w nim dwóch biskupów z tego kraju. Pojawił się za to kardynał Francis Leo z Toronto – bardzo młody, o głębokiej duchowości i solidnym wykształceniu teologicznym (był profesorem dogmatyki), prawniczym, a także dyplomatycznym.
Kontynuując temat papieża: być może najważniejszym wydarzeniem tygodnia było przesłanie skierowane do francuskich ministrantów, którzy przybyli do Rzymu z okazji jubileuszu. „Tylko Chrystus przychodzi, aby nas zbawić, i nikt inny, ponieważ tylko On ma tę moc – jest wszechmocnym Bogiem – i ponieważ nas kocha” – powiedział im papież, w pełni zgodny z deklaracją Dominus Iesus kardynała Ratzingera, w której przypomniano fundamentalną zasadę wiary katolickiej: że Chrystus jest jedynym Zbawicielem ludzkości. Jednak to zbawienie, które Pan nam daje, wymaga nawrócenia, które On sam umożliwia z pomocą łaski. Dowodem Jego miłości jest to, że oddał za nas życie na krzyżu – powiedział papież, dodając: „Bóg umiłował nas aż do śmierci! Czego możemy się obawiać od Boga, który tak bardzo nas umiłował? Czego więcej mogliśmy oczekiwać? Na co czekamy, aby Go kochać tak, jak na to zasługuje?”. Najbardziej nowatorska część przemówienia pojawiła się później: „Jezus nadal oddaje swoje życie na ołtarzu, nadal przelewa swoją krew za nas dzisiaj. Drodzy ministranci, celebracja Mszy Świętej ratuje nas dzisiaj! Ratuje świat dzisiaj! Jest to najważniejsze wydarzenie w życiu chrześcijanina i w życiu Kościoła, ponieważ jest to spotkanie, podczas którego Bóg oddaje się nam z miłości, raz po raz”. Pisarz C.S. Lewis powiedziałby, że jest to „zwykłe chrześcijaństwo”, a raczej „zwykły katolicyzm”, ale jakże rozszerza się nasze serce, gdy to słyszymy! Ileż to razy w ostatnich latach mówiono, że nie trzeba chodzić na Mszę, że nie jest to obowiązkowe, że rodzice nie powinni zmuszać swoich dzieci i nastolatków do uczestnictwa! I tak doszliśmy do obecnej sytuacji – gwałtownego spadku frekwencji w niedzielę, będącego logicznym i nieuniknionym skutkiem tych wielokrotnie głoszonych kłamstw. Papież natomiast mówi nam, że „celebracja Mszy Świętej zbawia nas dzisiaj”, że „zbawia świat dzisiaj” i że jest „najważniejszym wydarzeniem w życiu chrześcijanina i w życiu Kościoła”. Jak można nie chodzić na Mszę, skoro jest ona tak cenna? Jak można przegapić największy skarb, jakim możemy się cieszyć na tej ziemi – komunię z Ciałem i Krwią Chrystusa? A jakby tego było mało, Leon XIV przypomina o istocie Mszy Św., o tym, co tak często było pomijane, a nawet negowane: że podczas konsekracji ma miejsce bezkrwawa, ale rzeczywista odnowa ofiary Chrystusa na krzyżu. „Jezus nadal oddaje swoje życie na ołtarzu, nadal przelewa swoją Krew za nas dzisiaj” – powiedział Ojciec Święty w sposób jasny i dobitny. Nie sposób nie dziękować Bogu za to, że mamy papieża, który głosi i naucza tego, co jest istotą naszej wiary. Nie chodzi tu o porównywanie z przeszłością, lecz po prostu o wdzięczność za to, że mówi się nam po katolicku o katolickich prawdach.
Ale w Kościele dzieją się też inne rzeczy. Na przykład odważna decyzja księdza i zakonnic przebywających w Gazie, poparta przez łacińskiego patriarchę Jerozolimy, aby nie wykonać rozkazu izraelskiej armii i nie opuszczać parafii. Sytuacja w Gazie jest straszna i codziennie modlimy się do Boga, aby jak najszybciej się skończyła, ale modlimy się również o to, by islamscy terroryści uwolnili porwanych żydowskich zakładników.
Kolejną nieprzyjemną sprawą w tym tygodniu było upublicznienie niektórych wypowiedzi, które padły podczas corocznego zgromadzenia Stowarzyszenia Księży Katolickich Stanów Zjednoczonych. Kilku księży, którzy zabrali głos, broniło praktykowania homoseksualizmu, a nawet twierdziło, że masturbacja jest formą modlitwy. Odrzucono również pogląd, że seks poza małżeństwem stanowi grzech, a nawet stwierdzono, że uznawanie go za coś grzesznego jest „kulturową głupotą”. Jeśli chodzi o Komunię Świętą, stwierdzono, że wystarczy jej pragnąć, aby nie popełnić grzechu śmiertelnego. W zgromadzeniu uczestniczyło trzech amerykańskich kardynałów: Cupich, Gregory i McElroy, którzy milczeli, gdy wypowiadano te słowa. Są to przeszkody na drodze papieża Leona, ponieważ wielu zastanawia się, czy milczenie nie jest formą tolerancji. Nie udało mi się ustalić, ilu księży należy do tego stowarzyszenia, ale sądząc po ich stronie na YouTube, jest ich bardzo niewielu i nie odnoszą większych sukcesów. Na przykład wykład wygłoszony przez kardynała McElroya siedem lat temu ma 2200 wyświetleń; inny, wygłoszony przez jedną z prelegentek zgromadzenia w 2020 roku, siostrę Carol Zinn, ma 1000 wyświetleń; a wykład siostry Katariny Schuth sprzed siedmiu lat – 558 wyświetleń. Być może chcą oni zwrócić na siebie uwagę skandalicznymi stwierdzeniami, aby przynajmniej ktoś ich zauważył.
Modlimy się o pokój, zwłaszcza w Strefie Gazy i na Ukrainie. Prosimy Pana, aby obdarzył papieża Leona mądrością i siłą, by osiągnął cel zjednoczenia Kościoła, uświęcając go w prawdzie, którą jest Chrystus.